Kasandra próbuje rozwiązać zagadkę
węzła gordyjskiego. Patrzy w niebo, ale
nic się nie dzieje, obchodzi więc
węzeł, aby odnaleźć właściwą
perspektywę.
Dziewczyna wydaje się bezradna wobec
potęgi mitu. Nagle autor powołuje do życia
postać Aleksandra, który jednym cięciem miecza
przecina spróchniały sznur.
Jak zrozumieć stalowe ostrza – myśli Kasandra
przekonana dotąd o świętości filozofów.