...

varzyvo

jesteś mi potrzebny, mężczyzno
nazywa się to, że do kochania
i niby takie proste

 

życie można wieść potem

 

potrzebny mi twój język i ucho
do pieszczenia słowami dotykiem
wsłuchiwania się w nastroje

 

głód do nakarmienia
mojej ewiej duszy brakuje
garów i zlewozmywaka

 

myślę o twoich oczach
mężczyzno
kiedyś w nie weszłam, pamiętam

 

 

a tak często człowiek chce wyjść z siebie...

 

do marzenia o czymś nowym
potrzebuję twojego

stempla

 

czy mógłbyś mnie kochać, mężczyzno
nie fragmentując
na dobre i złe

 

może masz ochotę na gorącą czekoladę
przed kominkiem?
nie mam kominka, ale

 

w kuchennej szafce trzymam taką
dobrą wedlowską
już jakiś czas

 

nie, mężczyzno, nie znam
daty ważności

varzyvo
varzyvo
Wiersz · 11 grudnia 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    To jest rozczulające, bardzo trafia w mój aktualny nastrój, co nie zmienia faktu, że wydaje mi się trochę za bardzo "wprost" i jakieś takie banalne. Ale urzeczony jestem, naiwnie i banalnie urzeczony, jak szczeniaczkiem.

    · Zgłoś · 12 lat
  • varzyvo
    bo to taki szczeniaczek właśnie:) taki trochę, jak w pysk faktem. nie jestem literatem, żeby oceniać, jaki poziom abstrakcji zasługuje na miano poezji, a jaki jest jedynie zapisem informacyjnym. podziałki to nie moja działka... zatem pastwcie się, znawcy, a ja chętnie posłucham i a nuż zmądrzeję:)

    · Zgłoś · 12 lat
  • estel
    "jaki poziom abstrakcji zasługuje na miano poezji" - ładnie trafne. ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Figa
    Ola, to jest świetne. Ujęte w takim prostym stylu, niczego za dużo, niczego za mało.
    I dobrze, że podzieliłaś wiersz kursywą, inaczej wydawałby się przegadany, a tak dzielisz pożądanie na dwie sfery. Ta druga zdecydowanie bardziej do mnie trafia. (no bo wedlowska:P)

    · Zgłoś · 12 lat
  • varzyvo
    :) moja dusza warzywna zatem cieszy się:)

    · Zgłoś · 12 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    ta naiwność i jakby...? NIE, NIE JAKBY... PO PROSTU SAMO Z SIEBIE NASUWAJĄCE SIĘ PRZYMRUŻENIE OKA Z JEDNOCZESNYM PO PROSTU BABSKIM TONEM;-)

    sorry, Kobiecym;-) Nasuwa mi się tu puenta Chmielewskiej, która w swym "poradniku" pod tytułem (a jakżeby innym!) " Jak wytrzymać ze współczesną kobietą" wyliczyła kilkanaście rodzajów "damskich", by w ostatnim spuentować w następujący sposób: Kobieta Prawdziwa- zawierza w sobie wszystkie w/w punkty (cytuję z pamięci... powiedzmy w "duchu").
    Oki, przymrużam oko, biorę powagę i ... naprawdę trza być "sliJepym", coby nie wyczuć pewnego "nununu ", czyli grożenia palcem. A że podane w tonacji lekko-czuło-uśmiechniętej... to i ... ups...
    PODOBA MI SIĘ... TO, OJ PODOBA... POZDRAWIAM... PSYT... IDĘ SPAĆ... BOM Z PRACY WRÓCIŁ...

    · Zgłoś · 12 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    pożartowałem. spojrzałem poważnie i ... oczywiście Chmielewską rzuciłem nieco poza wierszem. Ot, nasunięcie... Ale to jest bardzo, bardzo;-)

    · Zgłoś · 12 lat