rozdrzemnienie

Paweł Lewandowski

oddycham pościelą stuleci
to zawsze przypomina mi zapach
tej kawy zasnutej gdzieś niedaleko w przestrzeni
przenikliwy ruch tkanek i ziaren
odbywa wędrówkę starych wspomnień
zasadza pod domem nowe modrzewie
drzemiąc niezdarnie jak do pospolitej pieśni

 

w tych miejscach gdzie jest za duże nasłonecznienie
witam się swoją poranną rosą
zamiatając pytania tak jak to robię
gdy z Nietzschego nie zdaję sobie sprawy
zakładam że już tak po prostu musi być
bo przelatywanie nad słońcem grozi posuchą pamięci

Oceń ten tekst
Paweł Lewandowski
Paweł Lewandowski
Wiersz · 13 grudnia 2011
anonim
  • guccilittlepiggy
    wszystkie fajne momenty występują wyłącznie w części pierwszej, druga wygląda jakby napisał ją ktoś inny. posucha pamięci - wciąż mnie zastanawia skąd się biorą takie konstrukcje, a u nas na Wywrocie jest tego zatrzęsienie. nie mam pojęcia co jest tematem drugiej strofy. pamięć, nieszczęsny Nietzsche, słońce, podmiot liryczny i jego problemy z pytaniami? o so chozi?

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Pojawiają się zgrzyty i niedociągnięcia, aczkolwiek masz też trochę fajnych momentów. Szczególnie zapamiętam zderzenie tkanek i ziaren, jakie to wszystko podobne! Lubię poszukiwania analogii w świecie. I jeszcze, że te ziarenka to i kawa, a potem także modrzewie.

    Ten zapach jak ciastko Prousta przenosi nas gdzie indziej, wędrujemy wspomnieniami, ale... gubię się w tym obrazie, gdy wchodzi "drzemiąc...". Bo jeśli to wszystko w drzemaniu się odbywa, to trzeba być wcześniej zaznaczyć, aczkolwiek sam tytuł wystarcza. Wprowadzając w tym miejscu drzemanie, drzemkę wprowadza się do wspomnienia - ktoś tam sadził modrzewie, drzemiąc.

    ."witam się swoją poranną rosą" - to wita się z poranną rosą czy jak to?

    · Zgłoś · 12 lat temu