No ja nie wiem czy takie masło maślane, jak przyłożysz te strofoidy do siebie i jak z tego towarzystwa wychodzi zwierzę. Nic więc dziwnego, że kamienia wówczas nie sprawdzisz ;)
Ewa pierwszą strofę znajduję tak, że ma przeniesienie na: wśród innych kamieni, między kamieniami, oraz na domyślne: w towarzystwie istnieją reguły, nakazy zachowań. Samo "sprawdzisz" jako przymierzysz się do, czy zmierzysz się z - także gra kilkoma znaczeniami - poddać kamień, zwierzę, roślinę próbie; odkryć wnętrze kamienia, zwierzęcia, rośliny; spróbować w sensie wchłonąć, przyjąć lub użyć, posłużyć się odnoszone do: kamienia, zwierzęcia, rośliny. Plus to, że zagrało mi z "Rozmową z kamieniem", Wisława Szymborska zaczyna od słów:
"Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twego wnętrza,
rozejrzeć się dokoła,
nabrać ciebie jak tchu.
- Odejdź - mówi kamień. -
Jestem szczelnie zamknięty."
Kamień odpowiada, odpowiedzi kamienia potwierdzają, że "kamienia nie sprawdzisz". Dlatego mi tutaj zagrały wszystkie wersy.
"Pukam do drzwi kamienia.
- To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twego wnętrza,
rozejrzeć się dokoła,
nabrać ciebie jak tchu.
- Odejdź - mówi kamień. -
Jestem szczelnie zamknięty."
Kamień odpowiada, odpowiedzi kamienia potwierdzają, że "kamienia nie sprawdzisz". Dlatego mi tutaj zagrały wszystkie wersy.