Adam „z Bellac”
Agnieszka O.
krok za Nią Kofta Jonasz
i Zapasiewicz Zbigniew też
nie stąpa tu w ogonach
weszli jak stali
w niebios próg
z ciut pochyloną głową -
skinieniem każdy witał się
z Jędrusik–Dygatową
naprzeciw gościom wybiec chciał
Czesław znad rzeki Niemen
w oczach zdziwienie światem miał
a przed Kaliną...
tremę
teraz usiedli
w górze gdzieś
na chmurze
by pospołu
wreszcie otwarcie przyznać że
odstają od aniołów -
nie mówiąc jak daleko im
do boskich ideałów
tu słowem zręcznym
- wierzę w to –
żonglują dla kawału
my – z racji wieku – dzieci ich
- ląd nie bez skazy przecie –
z talentem swym i z losem mdłym
tłuczemy się po świecie -
choć czasem sztuka uda się
- nie drażnię tu reklamą –
to bez nich
- nawet dziecko wie –
to nie jest już to samo