wiesz
kim jestem
kim mogę być
jestem łodzią
płynę
w morza westchnień
rozpościeram
karłowate dłonie
nad Doliną Pięciu Mew
zaplątuję pętelkę na
palcu
w porcie karmazynowym
żeby nie zapomnieć
gdzie moja
droga
spleciona miłostkami
bez dna
no dobrze
jeśli tak uważasz
nie dość, że banalne, to jeszcze dziwne.
konkluzja z tego wynikająca (moja konkluzja) jest zaś odrobinę inna, bo to nie jest zły wiersz, niestety operuje w każdym niemal miejscu sformułowaniami, które widziałem w (mówiąc skrótowo) internecie dziesiątki razy. czyli wychodzimy na zero, bo nie jest to również, siłą rzeczy, dobry wiersz
Nie zaliczyłabym tego wiersza do grona swoich faworytów, szanowny krytyku, ale też nie wywalę go za okno w zapomnienie. Teraz jednak wiem co poprawić, żeby stał się nieco lepszy(mam nadzieję)
i dziękuję