(Erykowi)
1/4
następny dzień nam upłynął
a z nim wypaliło się życie
nie zdążyłem uchylić okna
świt stał się pełną nocą
próżno oczekiwać nam słońca
raczej październikowe liście
opadli z sił
2/4
Dla nas księżyc – astralny przewodnik
jego smutna zawsze zimna łuna
czarna melodia niewolna
pozwólmy sobie śmiać się swobodnie
nie wstydźmy się szklistych łez
3/4
boże kolejny raz chcesz to zrobić?
oddzielić mrok od światłości
rozpoczniesz swój nierówny podział?
rozrzucisz swe ziarno siewco?
którym będę ja?
postawiłem wodę na kawę
kilka papierosów i koniec
koniec?
4/4
w ostatnią minutę zaśpiewam
życie wielbię cię! pragnę cię!
a nawet opluwam !
zabij nas jeszcze raz
nie można mieć pretensji
to tekst dla Eryka i taki zostanie. krzykliwy, krzywy i niejasny.