Suweniry

Karol Mroziński

Joanna Lech spotyka Micka Jaggera
na herbacie z opium w Chinatown 

opowiadają sobie sny najpierw ona

 

mówi o zamieci w Krakowie białych
zaspach śniegu jak piramidy ogromnych
że ani wyjść z nich ani wyjechać

 

Mick Jagger na myśl o takiej ilości
śniegu uśmiecha się do Joanny śnieg
od dawna kojarzy mu się z zabawą

 

opowiada jej o swoim śnie otóż był
w teledysku Kasi Kowalskiej tańczył
obok dziewczyn z chórku ale lepiej

 

niż one dużo lepiej chciał zbliżyć
się do Kasi ale wtedy obudził się
pośrodku nocy a w łóżku obok niego

 

leżała laleczka Voodoo Sylvii Plath
pamiątka niezbyt szczęśliwej miłości  

Karol Mroziński
Karol Mroziński
Wiersz · 2 stycznia 2012
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jak dla mnie żonglowanie nazwiskami, obrazami, nic oprócz tego.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Jakint
    Przywodzi na mysl spektakl pt. "Usta Micka Jaggera".

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    A dla mnie to całkiem zgrabne żonglowanie nazwiskami, zwłaszcza że te nazwiska niosą ze sobą konteksty, które w zderzeniu dają nowe jakości. Ładny to dialog kulturowy.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Tomasz Smogór
    Ot, ciekawa historia - rzecz na prozę.

    Justyno - co za konteksty i jakości?

    Jestem ciekaw.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    1 - mieszanie kultury wysokiej z popularną (wg dawnego porządku), co wskazuje na ich ostateczny upadek i potwierdza, że poruszamy się w wielu obiegach
    2 - konteksty np. takie, że trzeba by odwołać się do twórczości Joanny Lech, skąd być może zbierzemy znaczenie śniegu, to samo do Jaggera/Stonesów, a może to Snowy White? ;) Pewno zależy od interpretacji
    3 - Dlaczego Jagger i Kowalska? Od ikony do gwiazdeczki? Tu myślę, że wychodzi jakość w postaci krytyki, ponieważ nie jest wprost powiedziane, ale podmiot, opisujący całą tę surrealistyczną sytuację, ostrzega przed zbliżeniem się do kiczu.

    itd.

    Tego jest tu dla mnie bardzo wiele, będzie trzeba wracać wiele razy, co jest niesamowicie sympatyczne.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Tomasz Smogór
    Właśnie się zastanawiałem, co robi tam Joanna Lech - (więc jest coś w jej twórczości, co łączy), no ok.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Nie wiem, dlatego trzeba by poszukać ;) Ale to może tak jak Jagger do Kowalskiej, to Plath do Lech (albo na odwrót, skoro Lech ma z Jaggerem rozmawiać)? A w sumie to śnieg nie musi być śniegiem, Lech kojarzy z tym, co polski śnieg (no, może nie tej zimy), a Jaggerowi kiedyś z modnym białym proszkiem ;P

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    [Kliknęło mi się za szybko] - właśnie tutaj następuje dialog kulturowy, bo może wyobrażenia się rozmijają, ale przecież próbują sobie te płaszczyzny przybliżyć :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Czytając wiersz odniosłam wrażenie, że zaspa tworzy się domyślnie, że zaspą może być na przykład nie zadane pytanie skierowane do gwiazdy sformatowanej, ot powiedzmy: Gdzie leży Kraków? Zabawne. Właśnie to nie zadane pytanie, na które w wierszu już padła odpowiedź, bowiem śnieg kojarzy się gigantowi z zabawą.
    Zastanawia mnie konstrukcja wersu:
    "się do Kasi ale wtedy obudził się"
    - powiedzmy, że przy wyborze postaci od "się" do "się" ma swój smak, smak takiego Się Się na sobie, że przy Górze Się cała reszta, zaludnionego jakby nie było, świata - zostaje w cieniu.

    · Zgłoś · 12 lat
  • guccilittlepiggy
    a ja go puszczam, bo zwyczajnie mi się podoba, a zważywszy na to, że ostatnio nie podoba mi się prawie nic, to jest to jakiś sensowny powód ;)
    co prawda, strasznie mało mnie interesuje co inni poeci mają z (do) innych poetów (w każdym możliwym znaczeniu, bo każde znaczenie jest możliwe) i nie mam pojęcia dlaczego, po prostu tak mam i już. to jednak lubię jak po wierszach panoszą się Jaggery, Elvisy, Beatlesy, a nawet Kowalskie. no i nie bardzo mogę się tu do czegoś przyczepić, a próbowałem, so...

    · Zgłoś · 12 lat