MARTA

Jakint

w poniedziałki mam na imię Marta.
ta od wyrazów godnych zapamiętania, zapomnienia.
kromek chleba ze smalcem i tłustych kciuków.
widniejących na tapecie śladów powstania.

 

mieszkam na wschód od wieży cisnień,
w miejscu gdzie zasypiają gęste chmury. zrodzona

z confetti. okragłych kawałków makulaturowego papieru.
daję szczęscie obcym kobietom

 

pragnącym powielić swoje ciało. nadstawiam
grzbiet. do wtorku zatrzymuję wszelkie bicie.

Jakint
Jakint
Wiersz · 6 stycznia 2012
anonim