z piątego coraz mniej widoku
na dół a tym bardziej na górę
okno jakby przykręca mi śrubę
perspektywą do środka
nic tu po sobie -
jak boga kocham
z piątego coraz mniej widoku
na dół a tym bardziej na górę
okno jakby przykręca mi śrubę
perspektywą do środka
nic tu po sobie -
jak boga kocham
pierwsza troszke mi zgrzyta w wykonaniu,
no i nie znosze tytulow, ktore sa dluzsze niz wiersz pod nimi, bo zawsze za duzo obiecuja. nie przekonuje mnie tez formula przekombinowany tytul - prosty tekst po nim. ale to tylko ja, wiekszosc taki zabieg zacheca do czytania. a wiersz?
bardzo przyzwoity,
ladnie mieszaja sie dwie perspektywy
szerokokatna, zewnetrzna, nawet nie w zderzeniu, ale prowadzaca do wnetrza
troche tak, (upraszczam oczywiscie) jakby klaustrofobia spotkala sie z agorafobia w jednym umysle ;)