*** (docieleśniasz martwe natury krzykiem pawim)

anna trzcińska

 

 

docieleśniasz martwe natury krzykiem pawim
ściany puchną w twoim przesileniu
tylko noc płodna pod stopami gwiazdy mleczną drogą kwili w wężowych językach
po omacku wśród martwoty węgla
siarki w spalanym oddechu
płuc twych tlenu białka potu ust pragnących smaku wszystkich płynów

 

 

noc jak łąka pod nami zakwita
płatek twego ucha opadł na podbrzusze
palce jak te kolce ugrzęzły we włosach
przesłodkie korzenie- w nocy tej- zapuszczasz
 

anna trzcińska
anna trzcińska
Wiersz · 12 stycznia 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Ja wiem, że poezja rządzi się własnymi prawami, ale tutaj: "docieleśniasz martwe natury krzykiem pawim" - to jest kompletna bzdura, która owszem oparła się na tym, że brzmi ładnie, a nawet poetycko (lirycznie), ale na tym się kończy. Krzyk to nie ciało, to nawet żadna materia. Inna sprawa, że ta inwersja też jest zbyteczna.
    Dalej zaimki w wersji passe, to nie najlepszy pomysł, zamiast twych lepiej twoich.

    Dużo się w tej pierwszej strofoidzie niedobrego podziału, więc druga była zaskoczeniem i to dość przyjemnym, mimo turpizmu. I przez to, że pierwsza sensu raczej niewiele niesie, cały tekst można by sprowadzić do tej drugiej. Tylko popraw myślniki na takie "–" bo w tej chwili masz dywiz "-" i daj spacje pomiędzy wyrazem a myślnikiem.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Przekombinowałaś, Autorko. Jeśli miałaś coś istotnego do powiedzenia, to utonęło to w gąszczu zabiegów mocno zbędnych. Z samego udziwniania języka jeszcze poezji nie będzie.

    · Zgłoś · 12 lat