obierasz jabłko zgodnie ze wskazówkami
słonecznego zegara
wątły menel pogwizduje w oddali melodię
z rydwanów ognia
lecą iskry
każda z nich wpada za mój ortopedyczny kołnierz
rozgrzewa do czerwoności której nie powstydziłyby się
gwiazdy przy trasach szybkiego ruchu
niedaleko Ostrawy
połknięte pestki
osierocona w ustach
gorycz
Podoba mi się, jak tutaj poprzez kształty przechodzi do kolejnego obrazu - przez wskazówkę do wątłego menela (aż widzę, jak zakończenie wskazówki puchnie w głowę menela), przez melodię do rydwanu, a przez ogień w iskrę itd. Tylko lawina w tym gorącym obrazie jakoś nie pasuje, bo zaraz myślę o lawinie śniegu, który przy mocniejszym obruszeniu spada w górach. Może tak też i podmiot ma się obruszyć, z nadmiaru gorąca zrobić się zimny, bo wszak za wiele to on z tym kołnierzem nie zdziała.
Co do koncowki, to rozwialas moje watpliwosci. Drobna ingerencja sie przyda.