pluszczesz mi się w snach
płyniesz dość nieudolnie
zagarniam cię w dłonie
całe w żalu
tęsknoty wsiąkają w rękawy
niebo przyspiesza od wschodu
nabiera rumieńców jak dachy
pod słońcem
suche rzęsy strzegą tajemnicy duszy
zwierciadło prawdę ci powie
kiedy zajrzysz
Dziękuję i pozdrawiam.
i chyba to słowo najlepiej oddaje naturę tego wiersza.