rozkładamy koce
uczta krnąbrnych bogów po trzydziestce
z wydętymi ku słońcu brzuchami
w grube i kostropate dziewczyny
rzucamy zdechłe kraby
przekleństwa jeśli trzeba
tor przeszkód ze zdobytych wcześniej
piaskowych zamków
wymaga niebotycznej zwinności
selekcja wstępna
dwie puszki piwa odmierzają perspektywę
na szerokość bioder
tylko ja litościwie nie wydymam ku słońcu;)