MEWY

Jakint

rozkładamy koce

uczta krnąbrnych bogów po trzydziestce
z wydętymi ku słońcu brzuchami

 

w grube i kostropate dziewczyny

rzucamy zdechłe kraby

przekleństwa jeśli trzeba

 

tor przeszkód ze zdobytych wcześniej

piaskowych zamków

wymaga niebotycznej zwinności

 

selekcja wstępna

 

dwie puszki piwa odmierzają perspektywę
na szerokość bioder

Jakint
Jakint
Wiersz · 17 stycznia 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Aleś się płody zrobił ;D

    · Zgłoś · 12 lat
  • Jakint
    Wiem, sorry. :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • guccilittlepiggy
    o! to o mnie! :D
    tylko ja litościwie nie wydymam ku słońcu;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Kurcze, coś o tych mewach ostatnio czytałam, że chyba mają świetny węch i np. na niebie może nie być ani jednego ptaszyska, a jak rybkę rozkroisz to nagle otacza cię chmara. To ja sobie myślę, że ten podmiot to taki leniuch, sobie leży, brzuch opala, a tu nagle nie wiem czy to piwo, czy dziewczyny tak go w te zamki pchają. Ale raczej nie dziewczyny, raczej nie bardzo urodziwe, skoro się czymś w nie rzuca.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Tomasz Smogór

    · Zgłoś · 12 lat