MEWY (wiersz)
Jakint
rozkładamy koce
uczta krnąbrnych bogów po trzydziestce
z wydętymi ku słońcu brzuchami
w grube i kostropate dziewczyny
rzucamy zdechłe kraby
przekleństwa jeśli trzeba
tor przeszkód ze zdobytych wcześniej
piaskowych zamków
wymaga niebotycznej zwinności
selekcja wstępna
dwie puszki piwa odmierzają perspektywę
na szerokość bioder
przysłano:
17 stycznia 2012
(historia)
przysłał
Jakint –
17 stycznia 2012, 18:58
autoryzował
Tomasz Smogór –
22 stycznia 2012, 20:37
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
tylko ja litościwie nie wydymam ku słońcu;)