Odstawka

Artymowicz anDUCH


Ale Panama ! krzyczy ktoś kto zszył się z pierwszą lepszą

zaspą. zyskując jedną godzinę. doprowadza nas do budki.

niby odległej i niby gwiazdy. coraz trudniej jest przyzwyczaić się do obcego

języka. jednak rozlizując szron zawsze w stronę powiek zdążymy.

 

Pole morfogenetyczne chodźcie ! nie nasze psy zachowują się jak nasze własne,

pieszczą, dziś nic odnotowłem jako wszystko. Brunek stanął

na tylnich łapach dosięgając mnie nosem. tu są nasze domy,

budowane w strachu miastowybrałem swoje miejsce nad rzeką.

 

Wśród tego śniegu, gdzie rozłożyliśmy koszule jak obolałe sny

wypchane alkoholem. tracąc kilka chwil i zamarzniętych ust, spragnieni,

odgryzamy się słowami. Szaleńcy nie odgryzają sobie palców, rozmawiają

o rodzinach. Popijając, obdarowani cytrynówką.

 

To wszystko ! palec ! nic ! Od spodu idzie płomień. Dzieło sztuki.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH
Wiersz · 24 stycznia 2012
anonim
  • Książniczka
    "Dziś nic odnotowałem jako wszystko"
    Motto dnia :)

    I "spragnieni,
    odgryzamy się słowami" - świetne.

    · Zgłoś · 12 lat