ZAWIESINA

Jakint


zaprosiłeś mnie na koncert. nie ważne, że nie lubię takiej muzy.

że głośno i brzydkie dziewczyny za barem. paliwo w dystrybutorach

przestawia nas na tryb nożny. z naszych gardeł dobywa się pieśń o ogórku

bo chcemy usłyszeć tandetne echo wspomnień.

 

czekamy na twiggy. czekamy na nią od zawsze. od pierwszego

poczęstowania ciasteczkami bebe, aż po charytatywny koncert

na rzecz oddziału kardiologii. dla niej mamy dwie twarze, jedno serce

oraz wspólną, nadwyrężoną wątrobę. prometejski ogień

 

z plastikowej zapalniczki po pięć sztuk za funta rozświetla

nasze gęby. if I only had a heart plącze się w głośnikach bumboxa

stojącego na kontuarze. kebab, ćmy i gaz obojętny. afhgan whigs

ponad wszystko. dźwiękoszczelnia z sufitem w kasetonach. 

Jakint
Jakint
Wiersz · 28 stycznia 2012
anonim