zaprosiłeś mnie na koncert. nie ważne, że nie lubię takiej muzy.
że głośno i brzydkie dziewczyny za barem. paliwo w dystrybutorach
przestawia nas na tryb nożny. z naszych gardeł dobywa się pieśń o ogórku
bo chcemy usłyszeć tandetne echo wspomnień.
czekamy na twiggy. czekamy na nią od zawsze. od pierwszego
poczęstowania ciasteczkami bebe, aż po charytatywny koncert
na rzecz oddziału kardiologii. dla niej mamy dwie twarze, jedno serce
oraz wspólną, nadwyrężoną wątrobę. prometejski ogień
z plastikowej zapalniczki po pięć sztuk za funta rozświetla
nasze gęby. if I only had a heart plącze się w głośnikach bumboxa
stojącego na kontuarze. kebab, ćmy i gaz obojętny. afhgan whigs
ponad wszystko. dźwiękoszczelnia z sufitem w kasetonach.