spotykamy się w punkcie A oddalonym od miejsca
zetknięcia naszych ciał zaledwie o dwa kroki. to dystans
zbyt krótki, by móc poznać przeciwnika.
ewentualnie możemy się obwąchać.
jesteś całkiem inna, chociaż z tej samej planety, bo
spotykamy się wzrokiem co wtorek o tej samej porze
na tyle smutnej, że zadaję sobie pytanie,
czemu wciąż na mnie patrzysz.
tak, jestem smutnym chłopcem i ty to zauważasz
w uszach przytkanych dźwiękami Joy Division.
próbujesz wtłoczyć trochę barw w kratę koszuli, jednak
mój sceptycyzm nie trawi zieleni – daje za dużo nadziei.
"ty to zauważasz
w uszach przytkanych dźwiękami Joy Division.
próbujesz przemycić trochę barw"
- ona to zauważa w uszach?!
'zbyt krótki, by móc poznać przeciwnika' - większa dwuznaczność, bo to typowy termin taktyczny.
tekst mocno rozwlekający swoje JA, trochę jelit i naiwnej czerwieni, ale jednak zatrzymuje. zatrzymuje.
Figa - nie lubię tego robić, ale bardziej w stronę feromonów bym cię pokierował. :P
A ogólnie to myślę nad smutkiem w 2 strofie. Jak wymyślę, dam znać ;)
Jeszcze raz sobie przeczytałem.