kwiaty budziły zapachem i słońce wstawało jak wiosenny pąk a ty
złodzieju młodzieńczych duszyczek czarowniku w wątpliwej szacie - zwiałeś
czy dalej prowadziły cię falsyfikaty kolorowych wojaży
miraży jawnych hen
nad błękitny staw oczu twych kapitanie
cały świat - herbatę podaną pod nos miałeś ogniki sponiewierane między źrenicami
tam komety łapane za ogon maniakalne myśli tak przygrywały
niebezpiecznie
krwiożerczo
u w o l n i e nie
lubiłyśmy (i na-dal)
wyprawy do ogrodów twoich niezrozumiałych nawoływań
było nam dobrze nad zimną jaskinią
wylanych pragnień gdzie spoczywał smok
i czuwały zwierzątka u stóp opiumowej góry [kiedy nagle] berbecie zawiesiły
pułapki i nadały imiona marom sennym
płakałeś bardzo
*** później
słuchaj i powiedz im
po głębokich szufladach niech ukryją ego dla wyższych spraw lepszych
oby tylko byli wolni od przywiązania i niechęci młodzi
łazarze porywiści o cienkiej wężowej skórze i jeziorach białych refleksów
za paznokciami – talenty bywają niepewne lecz ponadczasowe
jeszcze nieskromnie dodam
spoglądaj od czasu
przypominaj się
bądź
http://youtu.be/pN2HOomnwAE
rzecz bardzo pożądana!
:>
pozdrawiam serdecznie! :-)
a dlaczego nie
i jesz-cze?
ja mam następującą prośbę: jak będziesz pisać następny wiersz zapomnij o tym, że istnieją inwersje (to się tyczy wszystkich dotychczasowych tekstów) i eksperymenty z zapisem, błagam.
ta część:
"lubiłyśmy (i na-dal)
wyprawy do ogrodów twoich niezrozumiałych nawoływań
było nam dobrze nad zimną jaskinią
wylanych pragnień gdzie spoczywał smok
i czuwały zwierzątka u stóp opiumowej góry [kiedy nagle] berbecie zawiesiły
pułapki i nadały imiona marom sennym
płakałeś bardzo
*** później
słuchaj i powiedz im
po głębokich szufladach niech ukryją ego dla wyższych spraw lepszych
oby tylko byli wolni od przywiązania i niechęci młodzi
łazarze porywiści o cienkiej wężowej skórze i jeziorach białych refleksów
za paznokciami – talenty bywają niepewne lecz ponadczasowe"
to niestety bełkot. co do głowy, to na papier
zwłaszcza porywiści łazarze, niepewność i ponadczasowość talentów (no chyba, że mówimy o walucie), sponiewierane ogniki między źrenicami (na boga, czyli gdzie te ogniki, u nasady nosa?), zwierzątka u stóp opiumowej góry (dlaczegóż nie zeżarł ich smok z zimnej jaskini pragnień, czemóż?!!) ego ukryte dla...zresztą
powiedzmy, że dotyczy to całości, bo musiałbym przepisać wszystko.
Jasne, że można w tym wierszu wiele znaleźć do czepiania się, jak i do bycia, jeśli nie zachwyconym, to z pewną dozą aprobaty. jasne, ze należy dzieciakom dać woni ostrego zestawienia się ze światem rzeczywistym.Jasne, daleko mi do "wychowania bezstresowego". Niemniej, tu chyba nie jest "Mam talent" i nieco inna tonacja uwagi chyba byłaby przydatna??? Pisząc tak do mnie, czy innego ramola, módłby, alnpo nawet musiał....... Niby teraz też pono-wolność, ale ups......... Ale ja się nie znam i ... to chyba z powodu tego, ze jestem nieco starszy ( w rocznikach 70, z powodu przełomu AD89, to jednak więcej niż kilka lat... przynajmniej w sensie świadomości ... po-przełomowej??? Ale ja się starzeję ... wiec sorki... kryzys wieku, dekadencja i te inne... Sorry, miałem poddać sposób komentowania olać i przejść do oceny utworu, ale sorryyy..........
Słabości dopuszczalne "wiekowo" ma, ale ... bełkot... to był taki pies w kreskówkach i i chrypił... hehotem,,, skkrzypiąc hehehehehehehehe...
Kłaniam, nadal z szacunkiem ArS