śnią mi się bez butów
po stokroć bosi, choć płaszcze z kieszeniami
pełnymi wiedzy, ekranem w papierośnicy
i naftaliną na zabezpieczonym kufrze
jak dobrze, że nogi nie umieją mówić
stopy nie czynią fermentu: czasami w kroku
skrótów można się doszukać, nie dyskwalifikuje
chodu
śnią mi się karły pielgrzymów
zmutowane ścieki pod kratkowych dywagacji
o brudach (dla zasady): my niedomyci więc
wasze ręczniki - do wymiany
*
ile w człowieku jest z istoty
rzeczy suchej i tępej
zabawy w niedorosłość:
łapanie motyli, chrząszczy natarcie
i rozejm pod brzozą
żółte poduchy zakrapiane snem - oliwkowo
bimbrowo w Królestwie Mniszka
"stopy nie czynią fermentu: czasami w kroku
skrótów można się doszukać, nie dyskwalifikuje
chodu" - na pewno "dyskwalifikuje"? bo mnie się wydaje, że albo ogonek został zjedzony i miał się zakończyć na "ę", albo powinno zmienić się w liczbę mnogą
karły pielgrzymów - ten dopełniacz brzmi całkiem ciekawie, ale... trzeba mu zajrzeć pod poszewkę i się przekonać, czy ta konstrukcja jest aby dobra, bo sugeruje, że osoby pielgrzymujące mają karły i osobiście kompletnie nie mam pojęcia skąd ci się wzięły w tym fragmencie. Wydaje mi się, że chodziło o skarlałych pielgrzymów, ułomnych - niekoniecznie cieleśnie. Jeśli o to chodzi, to trzeba by jednak poprawić to wyrażenie.
I jeszcze ważna rzecz - uważam, że interpunkcja bardzo psuje odbiór w tym tekście. Lepiej byłoby z niej całkowicie zrezygnować albo wprowadzić w pełnym wymiarze, bo w chwili obecnej czyni w tekście niepotrzebny chaos.