poezją podnieść strzechy w ścianach zapączkować
bratkiem stokrotką różą zielem
choćby
spróbować buty oczyścić ze słomy
ogień przemienić w stałe światło
siejąc zamęt
jeśli się da na tym poziomie
słowem rzeźbić w kamieniach
poruszyć
opieszałe skały oswoić i zakląć
w siarczystych ustach to nie grzech
z błotem zmieszać wieprze żeby dostrzegły
perły rozrzucone
ziarno
"Perły rozrzucone ziarno" bardzo ładnie zamyka tekst, moim zdaniem ostatni wers jest niepotrzebnym dopowiedzeniem.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pozdrowienia
Pozdrawiam.