postny pisandryk

Kuba Nowakowski

dinozaury zdechły z nudów ile kurwa można czekać na spielberga
nie o gadach śpiewać chcę jednak ale o niedoczekaniu moim wielotonowym
a tyczy się ono dnia w którym przez pomyłkę użyję jej szczoteczki
i będzie mi z tym swojsko a nawet nieco kowbojsko bo jak wiadomo
kowboje są wbrew holiłuckim wariacjom na temat domatorami
takim też chcę być i ja w domu zapchanym wolną przestrzenią

 

wiosną gdy bałwan straci zdolność stróżowania spity przez krokusy
pójdę z właścicielką swojskiej choć nie mojej szczoteczki na przechadzkę
dookoła wsi szykującej krochmal i wielkanocne rekwizyty
jaja zające obrusy kręcone majonezy czyli to co czyni zmartwychwstanie
możliwym do przełknięcia bo wiadomo od wieków że dobrą nowinę
najłatwiej głosi się z pełnymi ustami

 

a ja i ona spotkamy go podglądającego sioło przez dziurę w odgrodzeniu
od obietnicy od radości od złotych ulic

 

z nudów zdycha gad
człowiek tylko z wyboru
 

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 22 lutego 2012
anonim
  • Konrad Żygadło
    Kocham ten Twój Disneyland. Kolejny raz Kubo - świetny, dopracowany i wyczuty tekst. Duży chłopiec. Kowboj!

    · Zgłoś · 12 lat
  • Marzena P.S.
    Ja pierniczę, jak przestanę się bawić początkiem, to wrócę po koniec! Świetne!

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Przy takim tekście nawet gad, choćby bardzo chciał, nie zginie z nudów;-) Oto mamy poezję męską, prawdziwie śmierdzącą prawdą. Ukłony!

    · Zgłoś · 12 lat