Adidasy wiązane glistami

Wiktor Smol

W wielkim mieście usiadłem bezczelnie

na gzymsie drapacza chmur

był mokry dzień dopiero się zaczął

zmoczyłem spodnie u zbiegu arterii

między lewą a prawą nogawką w miejscu

gdzie plecy kończą swoje szlachetne imię

 

I dupa blada tak myślę nic z tego nie będzie

bo któż-by zechciał przysiąść obok mnie

kiedy deszcz leje się za kołnierz z chmury

w której trzymam głowę nogi zwisają swobodnie

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 22 lutego 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    oł, muszę się najpierw złapać kogoś za rękę, bo mój lęk wysokości daje o sobie znać już nawet przy czytaniu tekstów oO.

    "gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę" + dupa
    ten zabieg mógłby naprawdę się udać, gdyby ta "szlachetna część ciała" nie była już tak wyeksploatowana. Jedynie do tego mam jakieś zastrzeżenia. Poza tym jest obrazowo i może tekst nie przemyca jakiś nie wiadomo jak wielkich wartości, może nie jest jakiś wyjątkowy, ale będzie dobry na podobny nastrój. Swoboda i chęć, aby ktoś usiadł obok.

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę

    Do bani tak myślę nic z tego nie będzie"

    ... może niech się zsunie po plecach, ale "do dupy", która bardziej mi pasowała niż "do bani" (może tak dobre wiersze powinny być jednak szeptane nocą?)
    Wpadnę wieczorem! Buziak!

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Wróciłem do pierwotnej wersji.
    thx :))

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    No, bo dupa była akurat w porządku ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Bożena B
    Ja te tytułowe glisty widzę jakby żywe, aż mnie otrzepuje :) Bardzo obrazowe i on/tytuł mnie tutaj w zasadzie ściągnął.

    Wiersz wart uwagi i zatrzymania się.

    Pozdrowienia

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Bożeno B, dziękuję :)

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • koń
    dupa

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Koń?
    Nieee, to osioł!

    · Zgłoś · 12 lat