On(a)

leczo


Zeszłaś...
Odeszłaś...
Bezpowrotnie czy wrócisz?

 

Może nawet Ciebie nie było...
Może wydaje mi się, że Cie znałem...
Widziałem,
Kochałem.

 

Teraz...
Może wejdziesz?
Podarujesz mi uśmiech ku mojemu
Zdziwieniu, że istniałaś...

 

Przyjdziesz?
Zostaniesz?
czy
Zamilkniesz...?


 

leczo
leczo
Wiersz · 3 marca 2012
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "Zeszłaś...
    Odeszłaś...
    Bezpowrotnie czy wrócisz?"

    Witaj Leczo!
    Weszłam podarować Ci uśmiech, bo lubię Leczo, ale odstraszasz tymi pytaniami.

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • smykusmyk
    Proponuję zacząć od czytania.
    Ten tekst ciężko nazwać poezją. Podział na wersy poezji nie czyni. A już na pewno nie wszędobylskie wielokropki. W drugim wersie drugiej strofy - literówka.
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    Tytuł mi się podoba, wyszła mi z niego para. Poza tym, przekaz z pewnością przyczyni się do rozpatrzenia ewentualnego powrotu przez adresatkę, jednak dla postronnego czytelnika, wartość ma bardzo nikłą. Pytaniami retorycznymi nie podbijesz świata poezji.

    · Zgłoś · 12 lat
  • guccilittlepiggy
    tak się teraz zastanawiam, czy ja też zaczynałem od takich natchnionych, miłosnych jęków (bo, że były potworne, to pamiętam aż za dobrze. właściwie już wszystko zostało powiedziane, ale zważywszy na specyfikę podobnych tekścików (bo jak tu się oprzeć podobnemu natchnieniu?) myślę, że powinieneś (powinnaś?) wrzucić coś jeszcze, żebyśmy mieli jasność, czy jest co ratować. w powyższym, w każdym razie, nie ma co.

    · Zgłoś · 12 lat