nie - i już

Evit-ka

bez wspomnień i urojeń
nie wyjdzie się na swoje
i w dżemie z pomarańczy
kankana nie zatańczy

 

by – może później nieco –
pokazać swą kobiecość –
a On – w cieni teatrze –
ma patrzeć

 

dotykać Cię nie może
niech milczy i - w pokorze zaczeka:
wymagasz tylko tyle – jest chwila
bądź dwie chwile – na człeka

 

pląs później brzmi muzyka
ze zbioru nut słowika – lub szpaka –
Ty jedno masz zadanie – padając na posłanie –
nie płakać

 

nim scena się zakończy
się z jaźnią mózg rozłączy
czas jeszcze -na małe ledwie tyle –
na myśli jak motyle – na dreszcze
 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 9 marca 2012
anonim