Droga ewakuacyjna

ew

pewnego dnia spotkałem szatana                                                  Voyteq Hieronymus Borkowski

wynurzyła się z wody dawno zapomniana                                       szanta
wódka z musztardówki, kapela może do rana                                  Marzena P.S.

my wracamy - droga jak pacierz znana                                           Wiktor Samol


w domku na polanie życie złamane                                                Łukasz Radwaniak
każdemu wrogiem, przyjacielem, szatanem                                    mrufka
niosę je w zębach na obszary mieszane                                         Michał Kuśmider
zostawiam starszych panów i niebo nieskalane                               szklanka

 

śmierdzi ale warto puścić się z dymem                                          estel
bujany fotel i dzieła Arystotelesa spaliłem                                       jaca

 

poszarpana pościel, wybite okno na południe                                  figa
tędy wnikały nacięcia, zdaje się                                                     Hayde

ew
ew
Wiersz · 9 marca 2012
anonim
  • ew
    ostatni wers czytamy z takim tym.. przytupem, bo Hayde nie ma słowa w wierszach z końcówką "nie" :d

    · Zgłoś · 12 lat
  • Konrad Matysiak
    Te rymy...jakiś bit pod ten tekst podłożyć... niezły kawałek ogólnie ;D

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Ale dobry kawałek w kategoriach roku 97, oni wtedy lecieli całe zwrotki tak.

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    Radek.. jacy "oni" :( my:(((((

    · Zgłoś · 12 lat
  • Jacek
    : )

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    O jacie, całe szczęście, że nie znalazłaś rymu na te ostatnie dwa wersy. Ostatnie dwa wersy połączone ze sobą - to właśnie poezja. Funkcja rymu zastąpiona w ostatnim momencie funkcją rytmu.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    czy można się ewakuować ze świata zrelatywizowanych pojęć za pomocą postmodernistycznego synkretyzmu? Jak widać na przykładzie powyższego wiersza - tak...Byc może, żeby, chodziaz na chwilę "puścić się z dymem" i stanąć, pooddychać tam, gdzie "wybite okno na południe". To jak egzorcyzmowanie demona demonem, ale ma swój głęboki sens... Nie tylko zabawa słowem, lecz przywracanie porządku myslowego.

    · Zgłoś · 12 lat
  • anastazja
    E - tam wolę Twoje białe - ev.

    · Zgłoś · 12 lat