wiesz, czasem odnoszę wrażenie, że to jak jazda pociągiem.
kolejne stacje. jedni wsiadają, inni wysiadają, jeszcze inni zostają.
to zabawne, że zawsze przeinaczam imiona. nazwałam cię kate,
a i tak wołam kicia, przychodzisz i mruczysz z zadowoleniem
od pewnego czasu jedziemy razem i nie martwię się już
o bilet powrotny ani o to, że słońce wzeszło o dwa dni za wcześnie.
bo, to jak z wieczorybkami, po całym dniu zmywasz z siebie nadmiar
i czujesz się lekko
nawet gdy cisza dźwięczy w uszach. czasem wystarcza świadomość,
albo dwie trajektorie zakrzywione ku sobie, chociaż nie mają wspólnego cyklu.
krążą po torach lub światłowodami grawitacyjnie, pomiędzy
Poważnie już. Z tego utworu, zupełnie poza, tak ... dlatego że ponieważ... z powodu ostatnich wydarzeń w moim życiu jako odnośnik do owych/owego biorę poniższy fragment:
'nie martwię się już
o bilet powrotny ani o to, że słońce wzeszło o dwa dni za wcześnie.
bo, to jak z wieczorybkami, po całym dniu zmywasz z siebie nadmiar
i czujesz się lekko"
I, do jasnej jakiejkolwiek, zostałem niestety zmuszony do przyznania, iż nie bęęędęęę mógł być obiektywnym wobec tego utworu. Jak mnie babska (nie wiem czy zamierzona?) przebiegłość irytuje;-P
I już nie mogę dogryzać tekstowi, nawet jakby się cosik znalazło. Ech, życie;-)
Pozdrawiam serdecznie. Ave ArS
Początek jest raczej z serii (o mamo, a większej łopaty to już nie było? zieeeew).
Skursywiona cząstka bardzo.... ładna. Szyk w pierwszym wersie trzeciej strofy jest... (może wyłącznie dla mnie) irytujący. Wers brzmi lepiej, kiedy kończy się naturalnie.
Spokojnie można by to zapisać ''już się nie martwię'' i czytelnik (ja) nie czułby się taki... wybity z rytmu.
Słońce, które zachodzi za wcześnie - obrazowe i pasuje do części z Kicią.
Wieczorybki? Hmmm...
Fraza ''cisza dźwięczy w uszach'' naprawdę miło dźwięczy, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że już ją słyszałam.
Kolejne zdanie naprawdę piękne (tak, napisałam to!).
Pointa z cyklu ''co kto lubi'' albo ''ujdzie, ale oczekiwałam czegoś lepszego'').
Wnioski ogólne:
wiersz zdaje się być bardzo... czuły, ale raczej zapomnę o nim za 10 minut. Wydaje mi się, że tego typu teksty powinny jakoś podświadomie zapisywać się w głowie.
Wszystkiego dobrego.
Xanax - Kasiu (właściwie nie wiem, jak się zwracać), dawno mnie tak nikt nie rozłożył, więc z przyjemnością pochylę się nad uwagami, niemniej już teraz dziękuję za chęć i czas spędzony nad tekstem.
ps. 'Kolejne zdanie naprawdę piękne (tak, napisałam to!).' - boisz się pisać takie rzeczy? Czy jak mam to interpretować? :)
Dziękuję obojgu za ślady widzialne dla mnie. Pozdrowienia! :)
Przy powyższym mam podobnie jak Katarzyna, tylko wybiórcze fragmenciki są w stanie zainteresować, ale obudowa, umiejscowienie już nie bardzo.
Kasia jestem, miło mi. :)
Pozdrawiam.
Kasiu, tekst może i miejscami nudny/oklepany, ale cóż życie też bywa rutynowe a historia lubi się powtarzać. Jeśli chodzi o pierwszy wers trzeciej cząstki, to jak sama nie jestem fanem inwersji, to hmm 'Wers brzmi lepiej, kiedy kończy się naturalnie', co jeśli ja dokładnie tak mówię, za każdym razem? A skoro to list, to co w tym przypadku jest bardziej naturalnym? Unikanie inwersji, czy naturalność języka piszącego list? Sama nie wiem...
Pytasz o wieczorybki ;) Ot, neologizm albo taka moja fanaberia, adresat listu jednak wie. :)
Tekst powyższy jest jednym z cyklu, w całości tworzy jakąś tam całość, choć może nie tak oczywistą dla każdego.
'Trochę się boję... dopiero pierwszy raz zdarzyło mi się pomyśleć i napisać o wierszu w sieci, że fraza jest piękna. Staram się nie zużywać przymiotników. :)' - cieszę się, że ten pierwszy raz zdarzył się właśnie nam.;)
Podsumowując: Nie da się pisać zawsze tak, by każdy tekst był zapamiętany, nie da się też pisać tak, by wszystkie frazy w wierszu były zachwycające/powalające, etc. Temu widocznie musi wystarczyć 10 minut. ;) Dziękuję, Kasiu!
Justyno, pociągi, drzewa, kamienie, kosmos, morze, etc. - to wytarte rekwizyt, ale nie znaczy, że nie można ich używać, choć rozumiem Twoją ostrożność.;) Dzięki za zajrzenie!
Smykusmyk - środek się bardzo cieszy.;) Dzięki!
Pozdrowienia, dziewczyny!