wiążę psicę koło trafiki
kupuję codzienną porcję cygaretek Neos Finos
wychodzę -
chryzantemy
(po 18 złotych za doniczkę)
głośno dyskutują rozgrzane ćwiartką
zapalam cygaretkę
i słyszę kwestię
Ciebie to chyba Bóg opuścił dostojny Andrygonie
więc myślę
kiedy spełni się siedem sztandarów
bo przecież
vacuum thesaurum nauseam et bases sanctorum acidis et sales est*
a ja uśmiecham się do małych kamieni
bo i tak wezwę tych którzy się przybliżą
a wiszący miecz napełni ziarna bólem
zaszyfrowana cygaretka
(jak na komendę)
gaśnie
*) moje... :)
i tyle mam do powiedzenia.... rozłożyłeś mnie ...;)