– moje wycieczki wzdłuż poezji przecinają
autostrady reportaży i sterty audio-buków
na wystawach sklepów ściągany
haracz w bramie
wiolonczelistka na skrzypcach śpi
żebrak posuwa
smyczkiem zmięty papier
z wizerunkiem jerzego
wzrok wlepiony w labirynty
okien milczących kamienic
nad ranem
strudzony wyciągam nogi
na ławce
pod głową opasły tom
zamykam oczy
nie słyszę odgłosu kroków ktoś dywan na kamień położył
konstruktor miejskich ulic
jak szewc klnie
zza grobu gładkość kamieni
ginie pod dociskiem walców
prasujących świeżo wylany chodnik
za miastem żaby przenosi się na drugą stronę
niebo – bezkresne pola uprawy haszyszu
ziemia – najlepsze miejsce na dyskoteki dla szaleńców
piekło – idealny czas odpoczynku
czyściec – tu i teraz
czyli przewlekłe ziewanie autora znudzonego (p)oszukiwaniem sztuki
Pozdrowienia
Pozdrawiam.
"sterty audio-buków
na wystawach sklepów ściągany' dla mnie w tym miejscu w fajnym pomyśle audio-buka brakuje jakiegoś "uzasadnienia obok słowa/zestawu'. Jest fajnie, jest uzasadnienie klimatem tekstu i odwołań, przynajmniej dla mnie, ale mi akurat między audio-bukiem a 'na wsytawach" brakuje czegoś na kształt synominu "słuchany". Rozumiem, że jest haracz ściągany w następnych wersach i logika wypowiedzi zachowan jest a jeden imiesłów obok drugiego razi... Ale wiesz nikt nie powiedział, że nie wolno zaburzać;-) a nawet jeśli, to puenta tłumaczy;-)....
Nie jestem sam przekonany do mojej "propozycji' dosugerowania czegoś w okolicach synonimu słuchania itp. Bo to od razu rodzi zarzut o przegadanie, albo i niesłuszne, że komentyjący na siłe sugeruje własne ... "stylistyki"... Ot, tak po prostu się wydaje... tak na gorąco... I tak, ostatecznie wiem już że i tak mi się podoba. Ale fakt ... coś mi jeszcze tam nie-halo... ;-) właściwie, wspomniana wyżej przeze mnie "sugestia', to raczej prośba o jakiś... pląs w użyciu jawnych "podstępików"... I fakt audio-buk jest fajny bardzo zasadny w reszcie utworu się uwiarygadnia, ale ... w wykazanym miejscu jakoś mi zgrzyta ... jakby był hubą na drzewie nie wrośniętą ale przypasowaną... nawet jeśli potem jes jakoś uzasadnione... sorry piszę od ręki na czuja... bo mi tak wygodniej, bo w razie zmiany zdania, mogę po prostu przyznać się do błędu, ewentualnie... uściślić ... jeśli uznam, że jest to potrzebne, albo autor zmienł utwór tak, że moje słowa (na szczęście!) ulegają samo-sit-nemu przesianiu w proch... i pył... co alergią zaraża... apsik ... Skowron ... a p..sic!!!
Dziękuję i pozdrowienia ślę i sił na długi i ciężki tydzień.