tuszować?
przykryć grubą warstwą mchu?
jeszcze świerzy jest zapach ślubnej konwalii
i posmak jaśminowych ust
skromność okazywałem
może inaczej nie umiałem
a może właśnie być tak miało
bo nic mi nie przypominały
oblicza niby to zmęczonych
rozgadanych
czasem dziwaków
świeże powietrze
hektary anielskich łąk
galopuące stada kopyt
maszt rosnący w oddali
nogi moczone w antyalergicznej solance
wałek co cuda wyczyniał z kręgosłupem
dawka ze strażackiego węża na klatę
wieczorne tango z kobietą o podwójnym dnie w oku
jedno, drugie, trzecie
zafascynowany jej inteligencją
zakropioną pięćdziesiątką siwuchy
tuszować?
przykryć grubą warstwą mchu?
za późno
plus literówka dalej gdzieś.