zachwycały ją kolory
a sypialnię od pracowni
dzieliło jedno piętro
gospodarz – jak wielu artystów –
chciał mieszkać z kobietą
więc się do niego wprowadziła
podczas wspólnego obiadu
dotykał dyskretnie pod stołem
nogi jej bliskiej przyjaciółki – przez pomyłkę raczej
pewnej nocy zadzwonił telefon
ktoś przekazał informację że jego była żona
próbowała się zabić
nie miał wyjścia
musiał udzielić schronienia obu kobietom
w tym swojej byłej przynajmniej na parę miesięcy
i fakt poznania sonaty fortepianowej Skriabina
wyłącznie dzięki melomaństwu nowej miłości
stracił tu zdecydowanie na znaczeniu
szczególnie że panie zaczęły razem fotografować:
smutne dzieci
i śmieszne psy
i obie
go kochały
choć nie były w nim zakochane
im później tym szukały coraz dalej
wiedząc tylko
czego nie chcą