resztką ołówka
czyli ogryzkiem
na kartce w kratkę
trwa zapisywanie:
lęków prawdziwych i urojonych
złudzeń minionych jak teraźniejszych
tęsknot chowanych wstydliwie w ten kąt
między dawniej a dziś
imion przyjaciół lub wrogów
obecnych oraz w pędzie zagubionych
gdzieś na prostej od i do lub do i od
tu kolejność waży coraz mniej
priorytetów na liście
wciąż (nie)przeczytanych książek
albo grobów wypieranych z pamięci
dlatego odwiedzanych zbyt rzadko
i pytań o to:
czy warto w ogóle notować?
na ile to obchodzi i kogo?
a jeśli nawet tak – to jak długo jeszcze?