Małe witraże rozpostartych wiatrem okien

Wiktor Smol


Studium nienawiści

 

kto policzy to, co wydarzyć się nigdy nie powinno
kto odważy się pierwszy powiedzieć prawdę, że na zachodzie zmieniło się wszystko

 

tylko tutaj wciąż nie wolno nam ruszać spraw,
które ocierają się o zdradę i spisek.
 

weranda, winniczki, ogarek i szczypta ciszy

siedzę w rogu werandy tam trudno mnie dostrzec
na stoliku pierwszy tom À la recherche du temps perdu*
nie czytam patrzę na niespokojny płomień

 

czekam

 

aż wejdzie w siebie chwiejnym krokiem
przykucnie i zapadnie się w siebie resztka światła
rozlany wosk i dymiący ogarek będą dowodem

 

nastała ciemność wyobraźnia maluje obrazy
(znużone oczy znoszą już tylko jedno światło,
to, które piękna noc, jak dzisiejsza, tworzy i sączy wraz z mrokiem)*

 

tutaj nikogo nie ma z kim mógłbym współdzielić
fotel tylko ślimaki w nocnym oplocie
na liściach sałaty czekają na poranne zebranie

 

 

tropiciel znikających śladów

 

nie miał w zwyczaju odpowiadać na pytania
po mistrzowsku zjeżdżał z tematu na temat

 

fabułę życia potrafił przerobić na nieme kino

białe ścieżki plątał w nozdrzach drażniąc zmysły

 

twarz przywarta do mokrej szyby po nowym
seansie – nie mówił skąd brał na kolejny odlot

 

nie miał w zwyczaju odpowiadać na pytania
po mistrzowsku przeżywał swoją samotność

____________________

*Marcel Proust W poszukiwaniu straconego czasu

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 31 marca 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Pierwsze - w trakcie czytania wymsknęło mi się: o nieeee, tylko nie to. Objęcie czyjegoś życiorysu w schemat, to nie jest najlepsza droga, bo tak naprawdę rozmijasz się z podmiotem. To jest trochę jak Tochmanowi powiedziała jedna Rwandyjka - już zawsze będziemy na nią patrzeć okiem oprawcy, utożsamiając ją z ofiarą. I tutaj też zdaje się, że mowa tylko o tym, jakiego rodzaju ofiarą była kobieta, której życie relacjonujesz. Dla mnie to zbyt pobieżne przedstawienie.

    Drugie - tu już się cieszę, że czytać nie poprzestałam na pierwszym, bo robi się ciekawie.

    Trzecie
    "w półkrzyku // nieme usta zamrą" - Wiktor, no co ty, dobrze prowadzisz tekst, a tu nagle spłaszczasz go takimi potworkami? cisza, zastyganie... to wszystko przemycają ślimaki.

    Czwarte - nie mam zastrzeżeń.

    Całość - zdecydowanie pozbyć się sztuki udawania, bo psuje, bo jest odrębna, bo jest niedopracowana i pobieżna.

    Nabrałam chęci powrotu do Prousta. To dopiero był ciekawe człowiek ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • kamil
    podoba się, ciekawe.
    pozdrawia kamil

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    @Justyno, przekonałaś mnie. Co do Prousta to nie ma dwóch zdań - to dopiero był ktoś.

    @Kamil - dziękuję.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Ale gdzie podziały się ślimaki? Mam nadzieję, że jeśli nie tutaj to jeszcze w jakimś tekście je wykorzystasz. Ładny to był obrazek.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Pracuję nad tym.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska

    · Zgłoś · 12 lat