w górę
hop
w górę
spoglądał i nie poznawał,
jak przez dziecięcy kalejdoskop mozaikowały
korony drzew w rytmie Music for the jilted generation.
potem wstał z fotela i chodził po równoległych światach.
teraz z góry widzi stopy sąsiada, jak wgniatają w sufit zabłąkane
słowa. namacza w occie, robi grymas i gasi pragnienie wodą ognistą. pali
wersy w kilkudziesięciu procentach, obraca w proch.
w dół
hop
w dół
schodowanie i klatka -
- wewnątrz ptaki latają daleko od nieba
Dzięki za zajrzenie i głębszą analizę - dało mi coś niecoś do myślenia. Pozdrawiam.
Całość dobrze się czyta, sprawnie poprowadzona.
Dziękuję za zajrzenie, pozdrawiam.