do Ciebie wołam szeptem

Andrzej Mazur

kiedy ona przemienia się w Ty
a ja i ona w My
to w marzeniach rodzi się Ono
wspólna podłoga i ręce splecione
a na koniec ten sam cmentarz
rozświetlany wesołymi zniczami
które rozpalają się nawet zimą
jak zakochani

Oceń ten tekst
Andrzej Mazur
Andrzej Mazur
Wiersz · 16 kwietnia 2012
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    Tadeusz
    Bardzo ten wiesz mi się podobał. Widać autor ma talent. Gratuluje.
    TK

    · Zgłoś · 5 lat temu