nie miałam szans
żeby wtulić się w Ciebie
ani nawet w oparcie bujanego fotela
czy w rezydującego na nim kota
brakowało też ewentualności
zapadnięcia się
w dojmujący coraz bardziej
zaraźliwy mrok
męczył mnie
zawieszony w powietrzu śmiech –
chciałam przecież tak niewiele
wiersz napisać zaledwie