z Thomasa Manna

Evit-ka

 

namiętność
ma tu trzydzieści siedem i pięć
i niespodziewane krwotoki
z lewej komory duszy

 

spacer
w górę i w dół
ku nadziei na gorączkę
spełnionych niespełnień

 

sumienia
płoną i gniją
dziwnie naprzemiennie
wszystkie przebrane w lekarski kitel

 

słuchanie
rytmu zanegowanego rozsądku
własnego i innych
na wyścigi

 

leżakowanie
na polu pełnym krokusów
zmyślnie wetkniętych w dziurki od nosa
CZARODZIEJSKA GÓRA?

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 29 kwietnia 2012
anonim