kwiat arktyki

anhelus


wymalowane rysy twarzy
codziennością która nakazuje
milczeć -  żyć poza błękitem

 

my lady 
ta cisza przeraża
już tylko chłód
szybko otwórzmy
butelkę skradzionego wina
musimy się ogrzać

 

po dłuższym  przebywaniu
poza własnym błękitem
zamarzasz ze skręconą szyją 

anhelus
anhelus
Wiersz · 1 maja 2012
anonim