Literatura

Imię w bezdomności (wiersz)

Patryk Nadolny



Niezmierzone niech będzie światło. O tej porze anioły
zstępują do miasta, okupują miejskie szalety, palą papierosy,
niebo mając w kieszeni na wszelki wypadek.

 

Już nie mówią, że moje imię jest awarią, takim miejscem
z którego już nie ma powrotu, stykają się ze sobą
cztery strony świata - chwytają się za bary i tańczą w półkole

nie przystępując w imię, to im zabronione, a jeśli im jest wolno, boją się
jak ognia. Półkole szybko zmienia się w złoty trójkącik.
Świat pozwoli poczekać i przetrwać na schnięcie mojej jednej koszuli,
jeżeli nie świat.

 


wyśmienity 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ce.
Ce. 5 maja 2012, 01:57
Trochę zmyliła mnie interpunkcja, ja tam lubię jak się zupełnie z niej rezygnuje, bo tu ograniczyła mi zrozumienia tego wiersza. No ale to osobiste upodobanie, za to klimat taki malarski, jakbym tam była.
Ce.
Ce. 5 maja 2012, 01:58
*zrozumienie
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 5 maja 2012, 11:44
No i cóż mi pozostało dodać, jeśli się nie zgodzić z moją uroczą przedmówczynią ;P
Patryk Nadolny
Patryk Nadolny 6 maja 2012, 14:11
W sumie to nie wiem jak z tą interpunkcją, lepiej czy gorzej, ale tyle u mnie metafor, że chociaż przecinki czynią jako taki odstęp. Dzięki dziewczyny, że czytacie. :)
przysłano: 4 maja 2012 (historia)

Inne teksty autora

Głód
Patryk Nadolny
Czterowers o głodzie
Patryk Nadolny
***
Patryk Nadolny
Odejścia
Patryk Nadolny
Gołębie *(pantum)
Patryk Nadolny
Wiersz
Patryk Nadolny
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca