w słonej wodzie

Renata

puste dni
bez wnetrza
wczoraj dziś jutro
delikatność powiek na czubeczkach palców
zagryza fatamorganę czarnym chlebem


czas na przełaj
na wznak na opak
zabielasz mysli melodią pokus
w nieodkrytych jeszcze veni vidi vici
przebija tajemnica zaciskam usta

 

nie chcę umierać samotnie
szkicuję portret
rozśmieszaj mnie
na krawędzi nieba

Renata
Renata
Wiersz · 9 maja 2012
anonim
  • Jacek
    - Wszelkie makaronizmy kursywuj... wyjątkiem jest kilka popularnych latynizmów.
    - W pierwszej po najmniejszej linii oporu. Jak dni puste, to bez wnętrza, tak? Potem delikatność z czubeczkami...
    - W drugiej jaki jest ten czas? Na przełaj, na wznak, czy na opak? No nie wiem. Melodia pokus brzmi zbyt "magicznie", nie sądzisz? Do tego nieszczęsny dopełniacz, który jest gwałcony w zbyt wielu wierszach.
    - Trzecia, moim zdaniem, mało wnosi.
    - Umiesz lepiej, bo pokazują to fragmenty Twoich tekstów.

    · Zgłoś · 12 lat