Literatura

w słonej wodzie (wiersz)

Renata

puste dni
bez wnetrza
wczoraj dziś jutro
delikatność powiek na czubeczkach palców
zagryza fatamorganę czarnym chlebem


czas na przełaj
na wznak na opak
zabielasz mysli melodią pokus
w nieodkrytych jeszcze veni vidi vici
przebija tajemnica zaciskam usta

 

nie chcę umierać samotnie
szkicuję portret
rozśmieszaj mnie
na krawędzi nieba


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 10 maja 2012, 17:58
- Wszelkie makaronizmy kursywuj... wyjątkiem jest kilka popularnych latynizmów.
- W pierwszej po najmniejszej linii oporu. Jak dni puste, to bez wnętrza, tak? Potem delikatność z czubeczkami...
- W drugiej jaki jest ten czas? Na przełaj, na wznak, czy na opak? No nie wiem. Melodia pokus brzmi zbyt "magicznie", nie sądzisz? Do tego nieszczęsny dopełniacz, który jest gwałcony w zbyt wielu wierszach.
- Trzecia, moim zdaniem, mało wnosi.
- Umiesz lepiej, bo pokazują to fragmenty Twoich tekstów.
przysłano: 9 maja 2012 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca