Na wschód od Białoszewskiego (wiersz)

Zanim cokolwiek powiem, to ty mi najpierw powiedz: dlaczego kursywa?

kryptocytat, Justyno...

Ależ to jest dobre, Wojtku. Nigdy nie myślałem o tego typu kolażu literackim. Ciekawie to wyszło.

zabiłeś mnie Wojciechu;-)

inna rzecz, że przeceż czcionka, kursywa, czyli pochylona, sugeruje inne patrzenie, słyszenie, myślenie. Niejako poza wymową. Jak język ciała, który bywa, że zaprzecza treści... i wypowiedzi w ogóle. Czcionka może być jak sugestia gestu, rekwizytu itp... I jakoś nie uważam, że tutaj mam się zastanawiać nad sensem użycia w zgodzie z "przepisami, czy z założeniem "dowolności".
Inna rzecz Wojtku, urywając poprzednią dygresję, toż to bardzo, ale to bardzo fajna forma pogrania na sposobie Mironowych wypowiedzi, bardzo (chyba) autonomicznie Twoja, to trochę tak, jakby jako credo potraktować Twoje łamanie ustalonych gatunków (niech i z dalekiej bardzo półki Twoje haiq, aby pograć na...???).
A tu, pomijając treściowe i grające na przerzutniach zabiegi, po prostu jest ... moc...

Powtórzę to co mawiałem, pisałem Ci wcześniej. Osobiście wolę u Ciebie takie właśnie formy pisania i grania na ... motywach i wzorcach. Widoczne, nie ukrywane przymrużenie oka i ... no;-) ... wiadomo;-P

Arku, dziękuję... Jacku..., tez...