Chciałbym prosić panią do tańca

Wiktor Smol

Chciałbym prosić panią do tańca, aby pląsać w parku pośród prześwitów

 

Alinie

 

mrużysz oczy pod ostrym słońcem południa

światło niemiłosiernie prześwietla skronie

kryjesz się pod baldachimem zielonych latawców

więzionych na gałęziach akacji kwiaty w pąkach

na chwilę przed otwarciem aromatycznej narkozy

smakujesz czas wolno przelatujący przez palce

 

Odrą płynie wycieczkowy statek z turystami na górnym pokładzie

 

w oddali ktoś nuci znany kawałek pomarańcze i mandarynki

i choć nie jest to Costa del Sol i widok pląsającego słońca

łapiesz na licznych zgarbieniach rzeki to czujesz ten klimat

wolności miasta z przejściem na drugą stronę

 

Na chwilę stajesz się Bogiem – zdejmujesz z ludzi opium wojny

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 10 maja 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Udało się?

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Tak, na ten moment.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Jacek
    Jest to wiersz niewątpliwie sprawny. Ułożony, z klarownymi obrazami - taki oto tekst. Nie porywa, ale porywać chyba nie miał. Taka słoneczna to liryka...

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Jacku, w rzeczy samej - nie miał porywać. Dla mnie, to 'tylko' zabawa obrazami.

    Słonecznie :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Bardzo podoba mi się aura, spokój, łagodnie szkicowane tła, obecność rzeki.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Wiktor Smol
    Twoje 'przesłanie dla świata' i ten komentarz, plus ocena, są dla mnie prawdziwym wyróżnieniem. Dziękuję.
    Ukłony

    · Zgłoś · 12 lat