Odliczam tabletki
nie wystarczy
na pewność
a nie chcę cudów
rozliczasz mnie
nie rozgrzeszasz
i tworzysz
najhaniebniejszą listę długów
puste szklanki
puste ściany
brudne talerze
i krew brudna
nie ma już walki
żółknie pergamin
nie wierzę
jest ranek
a nie ma jutra
nietknięta suknia
z przeznaczeniem na pogrzeb
biała, jakby miała być flagą
prosta obróbka
przed wieczną drogą
a może świetokracko
wyślijcie mnie w podróż
nago
byłam czysta
czystka jak wódka
dopóki dnia
nie zaczęłam witać kawą
wypadam więc sztywno
i blado
i chłodno witam gości
to tylko stypa:
napijemy się, klawo.