Tak jest siedzi tutaj
magister farmacji
co bez łykania prochów
nie wstanie do pracy
a zblednie na myśl o tym
czego nie łyknęła
to znów popuchnie z podniety
wspomnając chemiczną miksturę
przypaloną na łyżeczce
ona ma zwyczajnie
zbyt wiele smutków
przewlekłych i powlekanych
zatem sięga do apteczki
opętana marzeniami
kapsuła po kapsułce