mógłbym pojechać do Berlina
i na Anhalter Bahnhof
beztrosko obserwować
jak wymieniają płyny ustrojowe
młode pędy bambusa
mógłbym zamówić
w Biurze Rzeczy Znalezionych
czerwone popioły
z afrykańskich cygaretek
mógłbym wstrzymać Ziemię
i ruszyć Słońce
mógłbym opowiadać o tym
bez końca
i nie pisać przepoconych wierszy -
wstrzymać się aż do uszkodzonego skrzyżowania
gdzie czerwone powieki wielkopostnego uzdrowiciela
przewracają zmyślone oczy na wpół legendarnych czynów
prawdziwej tożsamości ulicznych bóstw kalekiej ciszy
Text napisany na Zjeździe Wywrotowców w Złotym Potoku IV/V 2012 w ramach pojedynku
Nie da się ukryć, masz swój styl, dobrze, że czasem piszesz trochę bardziej zrozumiale :P