Czas jest prawiczkiem, bo każda z sekund jest bezpłodna.
Wezwij przodków z powietrza, czas ruszać na gwiazdy,
znajdziemy tam domostwa i wszelkie bogactwo.
Przy prawdzie czas jest karłem - to jest rzeczywistość,
która pręży strumienie przemieniane w bestie,
gdy wodospad jest srebrną paszczą od niedźwiedzia.
Fakt wprawia powietrze i słońce w falowanie.
Wyślij rzeki i pamięć w kopercie bez daty,
istotnie nurt wysyła kropką wody czas.
Sekundy nie trwają dłużej niż w fizyce,
tchórzą gdy boją się trwałego powietrza.
Rozgnieć światło włożone do kieszeni i przenieś
przez wszystkie ciemności i przeprowadź ciszę.
Światło jutro porąbiesz lub zaklniesz w nie drzewa.
Bo czas jest samotnikiem i nie ma krewnego
lub partnerki, by każda z sekund za kadencji,
nie nudziła się patrząc samemu na sufit.
trochę głupio mylić prawiczka z impotentem
ale w tym danym momencie istnieje ta jedyna, która miała nadejść, "umiera" i z niczego powstaje następna.
Zresztą prawiczek może być jednocześnie impotentem.
Bierzesz się za bary z naprawdę wielkimi zjawiskami i wielkimi słowami, a są one takie w sensie wpływania na codzienność. Wpływają tak mocno, że są niezauważalne. Widziałem na poemie, że masz kawał pisania za sobą, różne poetyki, szukanie form, a to jednak wciąż zbyt mało, by nie stawać się śmiesznym w obliczu próby przedstawiania wielkiego za pomocą wielkiego.
Zawsze sobie powtarzam słowa tchórza i mistrza. Wpierw utrwalaj zawroty głowy, a potem przejdź do rzeczy większych. I kolejność taka pozostanie.
Pozdrawia niemal wierny czytelnik
Bierzesz sie za bary z naprawde wielkimi zjawiskami i wielkimi slowami, a sa one takie w sensie wplywania na codziennosc. Wplywaja tak mocno, ze sa niezauwazalne. Widzialem na poemie, ze masz kawal pisania za soba; rozne poetyki, szukanie form, a to jednak wciaz zbyt malo, by nie stawac sie smiesznym w obliczu proby przedstawiania wielkiego za pomoca wielkiego.
Zawsze sobie powtarzam slowa tchorza i mistrza: Wpierw utrwalaj zawroty glowy, a potem przejdz do rzeczy wiekszych. I kolejnosc taka pozostanie.
Pozdrawia niemal wierny czytelnik
P.S. Twoje obrazowanie jest swietne, wyczuwasz wlasna wyobraznie, to sie nie zmienia.
ale w tym danym momencie istnieje ta jedyna, która miała nadejść, "umiera" i z niczego powstaje następna.
Zresztą impotent może być jednocześnie prawiczkiem.
Stosując to samo do czasu - czas nie musi być ani prawiczkiem, ani impotentem, bo może być czasem bezpłodnym.