gdyby ryzykownie założyć
jak to ponoć czynią Japończycy
i dalekowschodnie ludy pierwotne
że na każde ludzkie życie przypada
z góry przypisany limit słów i gestów
to – tak od razu – nie bardzo wiadomo
dobrze to czy źle
należy jednak przypuszczać
że wymusiłoby to większą ostrożność
w posługiwaniu się...
trudno przewidzieć
mową tylko i ruchem ciała
czy także tekstem utrwalonym w piśmie
i czy wliczać w to także pismo obrazkowe
i rysunki – komunikaty dzieci - analfabetów jeszcze?
jeśli nie z ostrożności to
jak się zdaje
ze skąpstwa choćby
albo trochę na wyrost
bo do strachu nikt się nie przyzna
chyba że się mylę
bo taki pustelnik
ten milczeć potrafi