Czas w podróży

Patryk Nadolny

 

 

Czas wyjdzie z siebie, gdy zatrzaśnie okna:

cichy obserwator, który musi od nowa zaczynać się w źródle

rzeki, która próbuje ciągle się wyślizgnąć.

 

Nie wybieramy wiatru - w podupadłych miastach, monety kradną słońce

i są mieszkańcami. Drzewa będą przez wieki odprawiać podróże,

dzikie drogi, którymi powraca się raz.

 

Chociaż jedno jest drzewo: rośnie na rozstaju i wczoraj zawadzało

o moje powieki. Nie pomogłem mu przeprawić się aż za horyzont.

Przyjdź nieznajome imię, wykuj się na gwiazdach,

weź za rękę i oprzyj głoski o nieśmiałość.

 

Zamykaj ciągle za mną na kłódkę powietrze.

Patryk Nadolny
Patryk Nadolny
Wiersz · 24 maja 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Hm... odnoszę wrażenie, że większość twoich tekstów kręci się wokół tego samego i to nawet nie chodzi tylko o motywy, ale i o sposób budowania zdań, o wnioskowanie, klimat i wydźwięk. Może to znamiona Twojego stylu, a może zaczynasz klepać teksty na jedno kopyto. Poczekam na coś innego.

    · Zgłoś · 12 lat
  • talia77
    Czas wyjdzie z siebie: cichy obserwator zatrzaskując okna,............?

    który musi od nowa zaczynać się w źródle rzeki, która próbuje jemu się

    wyślizgnąć....................
    1/ a gdzie część nadrzędna dla imiesł. przysłów. współczes, he?
    2/ w jednym wersie : który/ która ?
    3/ jemu się ?
    tekst wymaga dopracowania warsztatowego. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    1) Część nadrzędna jest przecież przed dwukropkiem.
    2) Czas ------> (jako) cichy obserwator ------> który...
    rzeki ------> która...
    3) Nie widzę tego. A może konkret?

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • talia77
    to porozmawiajmy, ok?
    kopiuję wers 2:
    który musi od nowa zaczynać się w źródle rzeki, która próbuje jemu się.....mamy 2 razy który/a?...zgadza się?
    Teraz ten wers z imiesłowem. Rozpisuję go zdaniem:
    a/ czas wyjdzie z siebie, gdybyś po tym zdaniu nadrzędnym napisał, ze jest to czas zatrzaskującY okna, to ok, mielibyśmy imiesłów przymiotnikowy, określający ten czas.
    Można jeszcze inaczej :
    czas, cichy obserwator, zatrzaskując okna, wychodzi z siebie ...wtedy mamy 2 czynności równoczesne, bez udziwnień składni. Przy zastosowaniu czasu teraźniejszego i przeszłego ( niezgodnie z rolą imiesłowu współczesnego ! ) mamy , co mamy.
    Ale sie nawyjaśniałam, ale prosisz, to masz :) Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • talia77
    popatrz jeszcze na ten fragment:
    Przyjdź nieznajome imię, wykuj się na gwiazdach,

    za rękę oprzyj głoski o moją nieśmiałość.
    mamy 3 zdania równorzędne i nie usprawiedliwi potknięcia językowego żadna metafora, bo językiem rządzą prawa, których nie podważy nawet język poezji. ! zdanie ok, 2 zdanie - ok, 3?
    Nie jak można za rękę oprzeć głoski o nieśmiałość, no jak? Ja wiem, co Ty chciałeś wyrazić. Pokażę, jak mogłeś to zbudować:
    prosto - oprzyj głoski o moja nieśmiałość, czy nie wystarczy?
    lub wprowadź imiesłow
    trzymając za rękę
    oprzyj głoski o moją nieśmiałość
    Nie wiem, czy przekonałam, ale chciałam pokazać, ze uciekanie się do ekwilibrystyki językowej nie służy utworowi. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    Nie wiem czy można mówić o ekwilibrystyce, skoro tekst nie powstawał długo, obyło się jak zawsze bez dumania. Tutaj wszystko jest spontaniczne, nawet naturalne. :) Nawiasem mówiąc, to wolę nie mówić jak szybko powstają te teksty. ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • talia77
    takie spod palca, a potem przychodzi taki wybredny czytelnik, któremu zależy, żeby tekst błyszczał i widziwia! też takie mi sie piszą, ale potem to przysiadam fałdów i dopracowują szczegóły. Patryku, polecam i taką metodę, przynosi efekty, naprawdę, hej!
    ps...a może spróbujesz tak dopracować i wkleić w autokomentarzu, a ja popatrzę, co? zyczliwa czytelniczka

    · Zgłoś · 12 lat