(moim Dziadkom, Pradziadkom i jeszcze wcześniej)
z długich sztywno nakrochmalonych rękawów
dziewiętnastowiecznej koronkowej sukni wystają
dłonie – nieprzyzwoitości nadgarstków nie widać
dłonie są szczupłe i kształtne
a przynależne im – pianistyczne prawie – palce
pokryte jasną skórą i wypielęgnowanymi paznokciami
za chwilę koncert – ale bynajmniej nie publiczny:
jeszcze moment a ona zrzuci białą sukienkę –
zagra preludium na ciele świeżo poślubionego małżonka
1/ dlaczego niby te nadgarstki maja być nieprzyzwoite, nie rozumiem, tekst mnie o tym nie informuje
2/ przynależne im - zbędne dopowiedzenie, bo mówisz o rękach a nie o nogach,
3/ ze zdania wynika, że palce pokryte są wypielęgnowanymi paznokciami,
4/ znowu nadgadanie - ale bynajmniej niepubliczny( przym), bo przecież dalej piszesz o tym preludium bez sukienki. Na koncertach to jednak w pełnym stroju :)
5/ aż 6 dopełniaczy, nie za dużo?
Wiem, wiem, przyczepiłam się, ale to dla dalszego Twojego rozwoju, wskazania kierunku pracy nad tekstem. Pozdrawiam