rękawy i dłonie

Evit-ka

 

(moim Dziadkom, Pradziadkom i jeszcze wcześniej)

 

z długich sztywno nakrochmalonych rękawów

dziewiętnastowiecznej koronkowej sukni wystają

dłonie – nieprzyzwoitości nadgarstków nie widać

 

dłonie są szczupłe i kształtne

a przynależne im – pianistyczne prawie – palce

pokryte jasną skórą i wypielęgnowanymi paznokciami

 

za chwilę koncert – ale bynajmniej nie publiczny:

jeszcze moment a ona zrzuci białą sukienkę –

zagra preludium na ciele świeżo poślubionego małżonka

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 26 maja 2012
anonim
  • talia77
    Witam, mam kilka zastrzeżeń do tego tekstu, którymi się podzielę, byś przemyślała stronę warsztatową.
    1/ dlaczego niby te nadgarstki maja być nieprzyzwoite, nie rozumiem, tekst mnie o tym nie informuje
    2/ przynależne im - zbędne dopowiedzenie, bo mówisz o rękach a nie o nogach,
    3/ ze zdania wynika, że palce pokryte są wypielęgnowanymi paznokciami,
    4/ znowu nadgadanie - ale bynajmniej niepubliczny( przym), bo przecież dalej piszesz o tym preludium bez sukienki. Na koncertach to jednak w pełnym stroju :)
    5/ aż 6 dopełniaczy, nie za dużo?
    Wiem, wiem, przyczepiłam się, ale to dla dalszego Twojego rozwoju, wskazania kierunku pracy nad tekstem. Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • smykusmyk
    Zbyt dużo dopowiedzeń. Rozbijają i tak krótki tekst. Zrezygnowałabym też z większości spójników.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Marzena P.S.
    Ja rozumiem nieprzyzwoitość nadgarstków, jako tych odkrytych, pachnących, delikatnych, poza zakrytą resztą, obraz plastyczny, podoba się.

    · Zgłoś · 12 lat