Literatura

Wieża Babel (wiersz)

Ichiae Lucsav

27.II.2001, Warszawa sonet Voltes Interior Kryzys Hatium
Tu, gdzie szkarłatną farbą poplamili
Rycerze biali trawy i stokrotki,
Gdzie Katia piękna pocałunek słodki
Składała co dzień na skrzydłach motylich,

Dzisiaj do nieba pnie się komin igłą,
Czernią zalewa morze niebieskości
Maszt świata, Anioł-narkoman ma mdłości
I spada – Niebo pokłute mu zbrzydło.

Morderco! Czyżbyś słońce chciał przesłonić?
Wiatr wieje, jeszcze żagle chce napinać,
A morze cierpliwie kil okrętu liże.

A szczyt twój wciąż na wyciągnięcie dłoni
Sztorm idzie, nie powódź. Arka? Łupina!
Katia mi szepce, ze gwiazdy są niżej.

niczego sobie 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 1 lutego 2001

Inne teksty autora

Deszczowa piosenka
Ichiae Lucsav
Fotografia
Ichiae Lucsav
Miniatura z pędem
Ichiae Lucsav
Śmietnik
Ichiae Lucsav
Spojrzenia
Ichiae Lucsav
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca