syn szojcheta (wiersz)
Evit-ka
już w dzieciństwie
marzenie pobożności
sprzęgło się w nim
z wizją okrucieństwa
widok tryskającej zwierzęcej krwi
zespolił się w nim z ideą świętości i uduchowienia –
jego ojciec nie był na pewno brutalem
jak inni – na przykład chrześcijańscy – rzeźnicy -
stary Lejb był za to człowiekiem subtelnych dociekań
badaczem Tory
wnikliwym Jej krytykiem
i pokornym wyznawcą jednocześnie
syn jego miał być cadykiem cudotwórcą
tylko tak krwią pomazana jaźń wybrańca...
przysłano:
3 czerwca 2012
(historia)
przysłał
Evit-ka –
3 czerwca 2012, 13:13
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się